środa, 29 lipca 2015

Zielony koktajl w przygotowaniu do detoksu.

Uwielbiam zielone koktajle!

Z racji nietolerancji fruktozy nieco odpuściłam tę przyjemność, aby podreperować jelita. Usunęłam, w dużym stopniu, fruktozę z mojej codziennej diety i chyba nawet czuję, że rzeczywiście owoce mi nie służą. Ale są takie dni, gdy robię sobie wspaniały zielony koktajl i przez chwilę udaję, że jestem normalna :-) W sensie, że mogę jeść co chcę i zachwycać się słodyczą pachnących i aromatycznych owoców w towarzystwie szpinaku!

I dziś jest ten dzień, piękny dzień! Cała kuchnia pachnie dojrzałym melonem, żółtymi kiwi i pomarańczą. Te trzy składniki wzbogaciłam garścią liści szpinaku, szklanką wody mineralnej i łyżką oleju lnianego. Jak wiadomo, niektóre witaminy rozpuszczają się wyłącznie w tłuszczach i obecność oleju jest wskazana :-) A szpinak, to chlorofil w dużym stężeniu - zielona krew! Od miesiąca codziennie zjadam ok 1,5 g sproszkowanej chlorelli, co przygotowało mój organizm do wchłaniania chlorofilu i warto ten fakt wykorzystać!

A zielony koktajl wraca do mojego menu ze względu na proces przygotowania do detoksu. Od wczesnej wiosny wymyślam jak się zmotywować, przeszłam dietę kaszową, po której zrobiło mi się dużo, dużo lżej, a teraz czas na holistyczne podejście do mojej egzystencji tu i teraz :-)
To była ciężka wiosna, trudny początek lata i czas na oderwanie się i podążenie nową lepszą drogą.

A plan jest prosty. Przez dwa tygodnie będę eliminowała z mojego menu używki, mięso, ryby, jaja, nabiał i cukier. Wprowadzam codzienną sesję jogi i medytacji. Zrobiłam listę "rzeczy do zrobienia" każdego dnia, a także zakupiłam ciekawą książkę na temat detoksu. Za dwa tygodnie zacznę body detoks według przepisu :-) Krok po kroku, z nową porcją motywacji i inspiracji!

Trzymajcie za mnie kciuki!